poniedziałek, 12 grudnia 2011

czary pod mostem

Wyjęli korek i zakręcili kurki na niebie. Kiedy woda opadła, zamajaczył na dnie śmietnik historii i zaraz nad rzekę ściągnęli poszukiwacze skarbów. 


Co bardziej praktyczni przyszli z łopatami. 

Amatorzy – tylko w rękawiczkach. 


I choć nie rozdzwoniły się nagle, jak w bajkach, dzwony zatopionego miasta, przez chwilę dało się słyszeć dudnienie konnych tramwajów i strzęp rozmowy w soczystej gwarze. Pewna kobieta mogłaby przysiąc, że na wodzie rysował się niewyraźnie cień kratownicy minionego mostu.     


niedziela, 11 grudnia 2011

duchy parku

Za dnia cierpliwie dźwiga na grzbiecie dzieciaki pozujące do zdjęć, nieruchomo, wciąż nieruchomo na postumencie bez podpisu i daty. Ale nocą rusza z innymi do wodopoju, ryczy i galopuje po parku razem z żyrafą. Bywa, że ucina sobie pogawędkę ze starą Orzeszkową albo skubie kwiaty paproci koło widmowej spadochronowej wieży. Nocą wszystko jest możliwe.

środa, 30 listopada 2011

Miłego dnia!


Targowa płynęła, bulgocząc lekko i ciemno, a dawne i nowe historie rozpinały się nad nią, jak gęsto utkany dach. Miłego dnia! – zawołał wesoło śmietnik.

wtorek, 29 listopada 2011

Co tam, panie, na Pragie?


Praga, trąba powietrzna. Prawa strona, która nigdy nie zasypia. Już siódma? Za oknem przemyka fabryka, grucha damski kapelusz. Ryczy gdzieś w rurach widmowa krowa. Tramwaj posłuchał radia i wpadł na śniadanie. Podałam cerkiewne dzwony i soczysty kawał chodnika, a Jezus znów darł się w bramie.